Co dalej
Jak ma wyglądać codzienność, skoro kiedyś wyglądała zupełnie inaczej...
Kiedyś codzienność była strachem. Musiałam obawiać się tego co powiem, jak będę ubrana i czy przypadkiem "go" nie urażę. Musiałam tłumaczyć się z czegoś, czego nie zrobiłam, nawet nie miałam zamiaru. Teraz codzienność jest inna, A. mnie kocha, dba o mnie i o moje córeczki i naazego syna. Widzę, że każdego dnia się stara. Kocham A. Pokazał mi jak może wyglądać normalne codzienne życie, bez przemocy. Bez stresu. Stara się jak nigdy, nikt do tej pory. Oboje sporo przeszliśmy. Aaaa bo ja i A. kiedyś byliśmy parą. To było jakies 10 lat temu (około), to był fajny związek, byliśmy dla siebie przyjaciółmi, kochankami. Tworzyliśmy jedność, bardzo się w tym rozumieliśmy,no niestety ktoś się pojawił, ktoś nowy i A. się skusił. Nasz związek sie rozpadł, ale żadne o sobie nie zapomniało. Zawsze się gdzieś odnajdywaliśmy. I, o proszę, teraz jesteśmy razem, tworzymy RODZINĘ. Kocham ich wszystkich, tylko nie wiem czy jestem szczęśliwa. A. może jeździć do siostry, dobrze się bawić, ja mam dzieci, tego nie mogę. Ja rozumiem, ze dwie starsze córki są "moje" ale mamy wspólnego syna i też potrzebuję wyjść, choć na jakiś, nie krótki czas, SAMA. Teraz wszyscy śpią i takich kocham jeszcze mocniej ❤️